Protest na Majdanie w Kijowie. Ukraińcy żądają demobilizacji żołnierzy
Większość protestujących stanowiły żony i matki żołnierzy, którzy od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę są na pierwszej linii frontu – relacjonują niedzielny protest media ukraińskie.
Rodziny żołnierzy zbierały podpisy pod petycją do sztabu naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerija Załużnego o umożliwienie demobilizacji żołnierzom, którzy od ponad kilkunastu miesięcy pozostają na pierwszej linii frontu.
Inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 r. Władze w Moskwie nie nazywają jej wojną, lecz "specjalną operacją wojskową", która przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od 1945 r.
Mieszkanka Kijowa: Córka pyta mnie o tatę. Co mam jej powiedzieć?
– Moja ośmioletnia córka pyta mnie: "Mamo, dlaczego mój tatuś od 20 miesięcy jest na froncie, podczas gdy tatusiowie moich znajomych są w domu? Kiedy tatuś będzie mógł wrócić?". Co mam jej powiedzieć? – pytała mieszkanka Kijowa o imieniu Inna. Jej córka trzymała plakat z napisem: "Teraz moja kolej, żeby przytulić tatusia".
W proteście uczestniczył także żołnierz o pseudonimie Grizli, który w czerwcu tego roku w wyniku poważnych obrażeń stracił na wojnie obie nogi. – Chłopaki powinni odpocząć. Innym daliśmy aż nadto czasu na przeszkolenie. Chłopaki nie mogą już efektywnie pracować – powiedział, dodając, że są brygady, które nie podlegają rotacji, a żołnierze nie dostają urlopów.
Podobne protesty odbyły się także w Dnieprze, Chmielnickim, Tarnopolu, Lwowie, Czerniowcach i innych ukraińskich miastach.
Wojna na Ukrainie. 10 tys. dolarów za ucieczkę przed wojskiem
Podczas gdy jedni Ukraińcy walczą, drudzy płacą i uciekają przed wojskiem za granicę. Jak informuje "Rzeczpospolita", ukraińskie służby niemal co tydzień wpadają na trop kolejnych grup przestępczych, które za duże pieniądze pomagają ukraińskim mężczyznom uniknąć poboru do armii. Trzeba za to zapłacić od 6 do 10 tys. dolarów od osoby.
Stany Zjednoczone oszacowały straty Ukrainy w wojnie z Rosją na 190 tys. żołnierzy, z czego co najmniej 70 tys. zginęło, a 120 tys. zostało rannych. Takie dane podał w poniedziałek magazyn "The Economist", powołując się na amerykańskich urzędników.
W sierpniu "New York Times" napisał, że straty Ukrainy i Rosji od lutego 2022 r. wynoszą łącznie pół miliona żołnierzy, w tym 120 tys. zabitych i 180 tys. rannych po stronie rosyjskiej oraz 70 tys. zabitych i 120 tys. rannych po stronie ukraińskiej.
Danych dotyczących strat osobowych obu armii nie sposób zweryfikować, ponieważ zarówno Moskwa, jak i Kijów trzymają je w tajemnicy. Jednocześnie chętnie informują o stratach przeciwnika.